Jak zaczynają się natręctwa? Walka z przymusem….

W jaki sposób rozwija się u człowieka nerwica natręctw
Rytuały są obecne w naszym społeczeństwie od zawsze, np. tradycyjny pogrzeb, pożegnanie ze zmarłym ma pomóc ukoić ból po jego śmierci. Jednakże w przypadku nerwic natręctw jest inaczej, ponieważ osoba wykonuje czynności, które tylko czasowo oddalają natrętne myśli. Wykonuje te pozornie pomocne w uspokojeniu się rytuały coraz częściej…

Obsesyjne myśli

Nerwica natręctw objawia się wyjątkowo – irracjonalny przymus ciągłego mycia dłoni, układanie wszystkiego w porządku na konkretnych miejscach, konieczność wielokrotnego sprawdzania, czy np. domknęło się szafkę – objawy, natrętne myśli lub zachowania mogą być różne. Stanowią one wyjątkowy problem, zwłaszcza dlatego, że chorzy są świadomi irracjonalności wykonywanych czynności, ale nie mogą się powstrzymać przed ich wykonywaniem.

-> Osoba odczuwa lęk przed kimś lub czymś

-> Wykonuje pewną czynność

-> Nie dzieje się nic złego

-> Osoba błędnie dochodzi do wniosku, że nie stało się nic złego, ponieważ wykonała tę czynność

-> Osoba zaczyna powtarzać czynność w przyszłości

Lęk u podstaw nerwicy natręctw

Ta odmiana zaburzenia, jakim jest nerwica, może występować samodzielne lub w zespole z depresją, tikami i innymi zaburzeniami lękowymi. Chociaż to lęk leży u jej podstaw, to w grupie pewnej pacjentów z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi udowodniono badaniami, że istnieje podatność genetyczna na zachorowanie.

Przyjmuje się także, że większe ryzyko zachorowania mają osoby z tzw. osobowością anankastyczną – tj. perfekcjoniści, uwielbiający ład i porządek, często wkładający wysiłek nieproporcjonalny do istotności czynności, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Widać, że cechy te sprzyjają natręctwom, ponieważ osoby takie naturalnie będą poirytowane, jeżeli nie będą w stanie zachować porządku. Nie oznacza to jednak, że osoby z prawidłową strukturą osobowości nie chorują na nerwicę natręctw.

Granica między normalnym a patologicznym

Skąd wiedzieć, gdzie postawić kreskę między osobami, które po prostu bardzo nie lubią bałaganu, a takimi, które odczuwają przymus sprzątania i układania rzeczy na miejsce? Tymi, które są przezorne, a tymi, które wpadają paranoje? Granica jest nieostra. Przy odróżnieniu zachowań normalnych i patologicznych analizujemy wpływ danej myśli na codzienne zachowanie diagnozowanej osoby. Jeżeli niepokoją nas myśli o np. bałaganie w pokoju, krzywo zaparkowanym aucie, nieumytych dłoniach, ale jesteśmy w stanie przejść z tą myślą do porządku dziennego i zająć się innymi sprawami – tj. zwyczajnie myśl ta nie zakłóca naszego funkcjonowania – nie ma powodów do paniki. Jeżeli jednak myśl nas nie opuszcza, powoduje silną irytację lub lęk, wpływa na nasze zachowanie i zmusza nas do zmiany planów, np. zamiast iść do pracy, wracamy do domu, żeby odłożyć rzeczy na miejsce, wówczas powinniśmy się zastanowić, czy nie mamy problemu.

Jak to się zaczyna?

Trudno określić początek natręctw. Istnienie uwarunkowanej biologicznie gotowości mózgu zwierząt i ludzi do wykonywania natrętnych czynności i powtarzanie wielokrotnie rytuałów jest faktem. Jakkolwiek niektóre z nich mogą nam się zdawać bez sensu, mają one silne działanie uspokajające, a ich wykonywanie zmniejsza nagromadzone w nas napięcie. Kompulsje są w pewnym stopniu naturalne dla naszego organizmu.

Sposobów, w jakie powstają natręctwa, jest wiele, bo nawyk np. nadmiernego dbania o higienę mógł nam towarzyszyć od dziecka, ale po prostu tego nie zauważyliśmy do pewnego momentu. Może być też tak, że natręctwo powstaje nagle, np. w wyniku jakiegoś silnie stresującego wydarzenia lub w wyniku natrętnej myśli, , która wpadła do naszej głowy przypadkiem i budzi nasz niepokój, ale nie możemy się jej pozbyć, więc próbujemy odgonić ją czynnościami czy wręcz odpokutować za posiadanie takiej myśli.

Czy nerwicę natręctw da się leczyć?

W psychoterapii korzysta się najczęściej z terapii poznawczo-behawioralnej. Konieczne jest znalezienie błędnych przekonań i myśli, które prowadzą do natrętnych zachowań. Najważniejszym etapem w terapii jest właśnie ten pierwszy, kiedy przeprowadzony musi zostać dokładny wywiad. Osoby z tą nerwicą lękową zwykle reagują ulgą – wiedzą, że nie zwariowali.

Po raz kolejny należy podkreślić, że osoby cierpiące na nerwicę natręctw mają świadomość swoich objawów i problemów z kontrolowaniem się, co może dodatkowo wpływać na nie stresowo. Kiedy problem zostanie zidentyfikowany, przechodzi się do ćwiczeń, które pomogą jej zapanować nad przymusowymi czynnościami. Tu konieczna jest cierpliwość i samozaparcie. Bez konsekwentnego treningu nad sobą trudno będzie pozbyć się natręctw.

Ważne jest, żeby walczyć z lękiem. Może on jednak nie być tak łatwy do pokonania. Przy lekkich natręctwach wystarczy często silna wola pacjenta, żeby przestać sprawdzać, czy na przykład gaz jest wyłączony. Jednakże trzeba pamiętać, że przy mało utrudniających życie nawykach, często nie zależy nam aż tak bardzo na pozbyciu się natręctwa, bo w niczym nam ono nie przeszkadza. Osoba z silniejszym przymusem lub bardziej kłopotliwym problemem będzie potrzebowała motywacji do pozbycia się owych zachowań.

Jak się żyje osobom z nerwicą natręctw?

Ilu pacjentów, tyle odpowiedzi. Bardzo często powtarzane zachowanie staje się znakiem rozpoznawczym danej osoby, no i otoczenie potrafi je tolerować. Czasami osoba ta potrafi się powstrzymać od rytuałów, aż do powrotu do domu.

Nieleczone natręctwa mogą jednak przybierać na sile i zmuszać nas do przerwania innych aktywności. Mogą nawet sprawić, że nie będziemy w stanie uczyć się, pracować, tworzyć związków z innymi ludźmi, ponieważ cały czas będziemy spędzać np. na układaniu rzeczy na miejscu, czy sprzątaniu domu od nowa i tak w kółko.

Terapia jest rozsądnym wyjściem z sytuacji – nie chcemy przecież, żeby lęk przejął kontrolę nad naszym życiem, prawda?