Paradoks wyboru — czy wolność utrudnia życie?

Paradoks wyboru - trudno podejmować decyzje

Bywa tak, że obszerne menu w restauracji wprawia nas w konsternację i zaczynamy się denerwować, bo nie wiemy, co wybrać. A może planując wakacje, czułeś się kiedyś zmęczony i przygnieciony odpowiedzialnością, bo jest tyle pięknych miejsc do zobaczenia? Wolność, która pozwala nam dokonywać wyborów, może być także ciężarem. Często nie tylko nie możemy się zdecydować, ale konieczność zastanawiania się nad kilkoma opcjami powoduje u nas odczuwalne zmęczenie.

Czy aby na pewno „więcej” znaczy „lepiej”?

Niesamowite, że po latach walki o wszystkie niezwykłe osiągnięcia technologii, podbojach, które dały nam dostęp do nowych rodzajów żywności i rozrywek, może okazać się, że wcale nie jesteśmy biologicznie przygotowani do podejmowania takiej ilości decyzji, jakich wymaga od nas współczesny świat.

Wiele badań dowiodło, że często wzrost ilości możliwości utrudnia podejmowanie decyzji – im więcej dostępnych opcji, tym bardziej nasz mózg się męczy. Barry Schwartz w swojej publikacji „Paradoks wyboru” przytacza wiele badań. Jedne z nich polegały na tym, że do różnych zakładów pracy zgłoszono ofertę polis ubezpieczeniowych dla pracowników. Opracował trzy różne modele sprzedaży – oferty zawierały kolejno po:

-> 3 róże polisy do wyboru

-> 12 polis do wyboru

-> 49 polis na życie do wyboru

Najlepiej sprawdziła się pierwsza opcja, oferująca najwęższy wybór. Jak to możliwe? Pracownicy, którzy mieli zbyt dużo możliwości, odkładali swoją decyzję na później. Bardzo dużo osób liczy na pomoc bliskich przy podjęciu decyzji. Mieli nie tylko trudność z porównaniem oferty, ale po prostu nie potrafili stwierdzić, która z decyzji będzie najlepsza.

Czy zbyt dużo możliwości może zmniejszyć odczuwaną z wyboru satysfakcję?

W toku badań okazało się, ze z paradoksem wyboru wiążą się dwa główne zagrożenia. Pierwszym z nich jest paraliż decyzyjny, który prezentuje przytoczony wyżej eksperyment. W obliczu zbyt wielu możliwości tracimy zdolność wyłonienia najlepszego możliwego rozwiązania, zaczynamy się ociągać czy wręcz rezygnujemy z dokonania wyboru.

Często zdarza się także, że dokonując wyboru z dużej ilości możliwości, czujemy się mniej zadowoleni, niż gdybyśmy dokonali tego samego wyboru, ale z mniejszej oferty. Dzieje się tak dlatego, że odczuwamy przytłoczenie dużą ilością produktów lub usług i się męczymy. Męczymy się nie tylko fizycznie – nie lubimy się mylić, podejmować złych decyzji. Konieczność częstego dokonywania wyborów ma wpływ na nasz stan psychiczny. Wzmaga stres i rozdrażnienie, gdy jest ich zbyt dużo lub są zbyt trudne.

Mamy to na co dzień!

Zewsząd dociera do nas szum informacyjny. Paradoks wyboru jest z nim związany. Dawno już minęły czasy, kiedy reklam dało się uniknąć – dzisiaj są wszędzie, nawet w naszym własnym domu atakują nas ze stale uruchomionych komputerów i telefonów. Dostępność wielu różnych od siebie rozwiązań sprawia, że mamy coraz wyższe oczekiwania – tworzy je w nas konkurencja na rynku.

Często nie mogąc zadecydować na podstawie własnej opinii, ulegamy manipulacji sprzedawców. W końcu wybierając z 50 różnych produktów o podobnych właściwościach, jesteśmy przekonani, że wybraliśmy coś lepszego niż inni. Jednocześnie panuje powszechne przekonanie, że nieważne, jakiego wyboru dokonamy, zawsze możemy znaleźć coś lepszego. Jak bardzo jesteśmy zadowoleni?

Zmęczeni wyborami

Podejmowanie wielu nawet błahych i pozornie nieistotnych wyborów zabiera nam sporo energii. Męczymy się, koncentracja spada, a dodatkowo zaczynamy być poirytowani. Codziennie podejmujemy mnóstwo małych decyzji – w co się ubrać, co zjeść na lunch, iść piechotą czy pojechać autobusem, spotkać się z chłopakiem czy ze znajomymi, pouczyć się czy przeznaczyć godzinę na rozwijanie pasji.

Zauważcie zresztą, jak rzadko dzisiaj odpoczywamy. Kiedy robimy pranie, myślimy o nieskończonej pracy inżynierskiej, kiedy jemy lunch, próbujemy sobie przypomnieć tekst nowych utworów na dzisiejsze spotkanie chóru, pijemy drinka wieczorem i zastanawiamy się, czy na pewno zapłaciliśmy już wszystkie rachunki. Między to wszystko, o czym trzeba pamiętać, wpychamy stałą konieczność skupiania się na dokonywaniu wyborów, niezależnie czy zmienią one istotne nasze życie, czy nie.

Brakuje nam równowagi – między pracą/szkołą a domem, między wysiłkiem a relaksem, między rodziną i przyjaciółmi, między wszystkim innym a sobą – to nas wykańcza, bo nie możemy być 24/7 wszędzie naraz w naszych myślach, dokładnie tak samo, jak nie możemy być w kilku miejscach jednocześnie ciałem.

Wolność nie jest zła…

…jeżeli potrafimy się w niej odnaleźć i z niej korzystać. Wolność nie jest zresztą czymś, co zostało nam przez kogoś dane z góry, nawet jeżeli wszyscy mówią, że każdy jest wolny. Wolności nie można komuś podarować. Sekret tkwi w tym, żeby samemu „wziąć” sobie wolność – razem z odpowiedzialnością, razem ze świadomością, że nie wszystko jest od nas zależne i nie wszystko musi być doskonałe. Inaczej tkwimy w niczym innym tylko w chaosie.

 

Przeczytaj także o badaniu na temat świadomego wyboru z 2005 roku.