Energia do życia – jak ją w sobie znaleźć?

Tęczowy chodnik i osoba idąca po nim

Niektórzy mówią, że energia to życie. Stały ruch, przemiany, procesy – energia jest niemal wszędzie dookoła nas. Z wiekiem energii jest coraz mniej, aż wreszcie opuszcza człowieka i umieramy. Jednak jeżeli dbamy o to, żeby dobrze ją spożytkować, witalność będzie dłużej się utrzymywać. Paradoksalnie bezruch nie pozwala na magazynowanie sił do życia. Niespożytkowana ulatnia się. Sami na pewno zauważyliście, że im dłużej odkładacie powrót na studia, tym trudniej Wam je wznowić, im dłużej jesteście bez pracy, tym mniej motywacji macie, by szukać nowej. Nadmierne wykorzystywanie energii też może nas wyczerpać, ale po kolei – czym jest energia, która jest nam niezbędna do życia?

Bo w strefie komfortu nam wygodnie

„Mam przyjaciela – młody chłopak, trener personalny. W zasadzie niczym innym się nie zajmuje poza treningiem. Rozmawiałam z nim ostatnio, bo znudzony żalił mi się przez Messengera, że nic mu się nie chce i nie ma motywacji. Zupełnie tak, jakby jego życie było nijakie, bo jakaś zewnętrzna siła wyssała z niego energię życiową i nie pozwalała mu na rozwój. Mówi, że nic nie zmienia w swoim życiu, bo nie czuje potrzeby…”

Mnóstwo osób nie robi nic poza pracą i domem. Niejeden z nas ma takie okresy w życiu, kiedy czuje z tego powodu wyrzuty sumienia, ponieważ chciałby, żeby w jego życiu było więcej akcji, więcej emocji — chciałby żyć intensywniej. Często te podrygi niezwykłości, która chce się z nas wydostać, przechodzą nam po jakimś czasie, bo spędzamy kolejne stresujące osiem godzin w pracy, której nie cierpimy i jedno co potem chcemy zrobić, to zaszyć się w swoim mieszkaniu, obejrzeć serial albo zagrać w grę.

Jest to ta osławiona strefa komfortu, w której niby mogłoby być lepiej, ale w sumie nie jest najgorzej. Wyjście z niej wymaga zebrania siły i zrobienie pierwszego kroku.

Siła z głębi mojego JA

Ta siła pochodzi z naszego wnętrza. Oczywiście łatwiej jest wierzyć w to, że nie mamy energii, ani w sumie potrzeby, więc po co coś zmieniać. Może czasami zazdrościmy tej pani, która w grudniu śmigała po lodowisku, niczym zawodowa łyżwiarka figurowa i przeszło nam przez myśl, że fajnie by było, gdybyśmy też tak potrafili, ale po tygodniu oglądania filmików instruktażowych w Internecie nam przeszło, więc pewnie to nie było żadne nasze prawdziwe marzenie.

Przełomowym momentem jest odkrycie, że nie ma żadnej magicznej siły, która będzie nas pchała do treningów, odkrywania nowych pasji, odgrzebywania starych, niespełnionych pragnień poza najzwyklejszą chęcią, zaprawioną naszą odwagą i przekonaniem, że pora zmienić swoje życie i nadać mu więcej sensu. A jeżeli nagle już nie czujesz potrzeby zmiany, ponieważ nagle okazało się, że jedyne co nas powstrzymuje to zmęczenie, strach albo lenistwo, to przypomnij sobie, że dosłownie przed chwilą bardzo chciałeś coś zmienić, a ochota odeszła Ci tylko dlatego, że okazało się, że musisz to zrobić sam i nie ma żadnych magicznych sposobów, które sprawią, że będzie to łatwiejsze.

Co robić, że by energii było więcej?

Ruch jest kluczem – nie tylko ten fizyczny, ale i psychiczny. Im bardziej satysfakcjonująca jest nasza codzienność, tym więcej siły do działania mamy. Nasz mózg potrzebuje tyle wyzwań, ile mięśnie, które wykorzystujemy do poruszania naszym ciałem, aby pozostać w formie. Ćwiczenie go, zdrowa dieta i odpowiednia ilość odpoczynku pomaga na podsycanie energii, która w nas płynie.

Już robisz to wszystko? Jesz zdrowo, uprawiasz sport, odpoczywasz i pracujesz, a mimo to, nie możesz odnaleźć w sobie energii na więcej? Wewnętrzne konflikty, które w sobie nosimy, nie zawsze są widoczne. Jedne obawy przykrywają drugie, obawy i depresja chowają się często za zmęczenie. Wiele rzeczy z czasem przestają nas bawić – praca na tym samym stanowisku od lat, mieszkanie w tym samym miejscu. To nie oznacza, że jesteśmy niestali lub że coś z nami nie tak. Czasami po prostu trzeba dokonać jakichś zmian. Nie bój się szukać innej pracy, jeżeli stara cię frustruje, może nawet czasami warto robić coś, co przyniesie Ci mniejszy dochód, ale sprawi przyjemność?

Zrób coś dla siebie

Czasami potrzeb więcej niż jedynie urlopu czy nowego hobby. Obawa przed poważnymi zmianami jest uzasadniona. Częściej wyprowadzka czy zmiana pracy bardziej przypomina dla nas utrudnienie, a nie rozwiązanie jakiegoś problemu. Jednak bywa, że przeszłość przyciska naszą klatkę piersiową, nie pozwalając nam na wzięcie prawdziwie głębokiego oddechu. Stare przyzwyczajenia, praca, spacery w te same miejsca, small-talk z tymi samymi osobami – wszystko płaskie i nieemocjonujące… A może zmiana jest czymś, czego potrzebujesz?