Zdaje ci się, że bycie matką cię przerasta? Nie lekceważ objawów depresji poporodowej

Różnie określa się ciążę – jako stan błogosławiony, najpiękniejszy okres w życiu kobiety, bycie przy nadziei. Jednak każdy kto mieszkał z kobietą w ciąży lub widział poród wie, że na co dzień sprawa wcale nie przedstawia się kolorowo. Ból, problemy z kwestiami fizjologicznymi, utrata figury, hormony, mdłości, ruchy dziecka, a wreszcie sam poród – zza drzwi gabinetu brzmiący jak zapis dźwięku z horroru. Podczas ciąży jednak często zdarza się, że chociaż dba się o zaspokajanie fizycznych potrzeb przyszłej matki, bliskim i lekarzom zdarza się zapominać o potrzebach psychicznych. 
 
 
W depresję poporodową może wpaść kobieta, która w przeszłości miała skłonności do depresji, a także taka, która zmuszona jest zmierzyć się ze swoim stanem samotnie, bez wsparcia ze strony partnera. Wzmożony stres może przyczynić się do wywołania depresji, zwłaszcza jeżeli jest spowodowany np. urodzeniem wcześniaka lub chorego dziecka. Często na depresję poporodową chorują młode matki, które pielęgnowały w swojej wyobraźni nierealistyczny obraz „perfekcyjnej” matki, która zaraz po porodzie w pełni sił zajmuje się dzieckiem, domem i mężem. Całkiem prawdopodobne jest, że bardzo groźnym przypadkom depresji poporodowej ulegną kobiety, które nie były gotowe psychicznie na ciążę i np. starały się o dziecko pod namowami partnera lub rodziny. Mówi się, że ciąża jest dla kobiety stanem, do którego naturalnie się dostosowuje, lecz wcale nie musi tak być. U niektórych kobiet występuje paniczny lęk przed byciem w stanie błogosławionym. Zresztą wysoki poziom strachu przed samym porodem lub macierzyństwem może wystąpić nawet u kobiet, które zaplanowały ciążę i chcą mieć dziecko – i w tym przypadku możliwe jest wystąpienie depresji poporodowej. Pełne trudności życie rodzica może także na samym początku dać w kość i wpędzić matkę w depresję, zwłaszcza kiedy pojawia się wiele negatywnych czynników –  niski status społeczny, zła sytuacja finansowa, brak partnera, w którym wyczerpana matka mogłaby mieć oparcie. 
 
 
 
Choroba pojawia się niedługo po urodzeniu dziecka, a paradoksalnie, mimo wielu czynników mogących wpłynąć na jej powstanie, rzadko da się ustalić jednoznaczną przyczynę pojawienia  się zaburzeń. W trakcie depresji poporodowej, jako matka możesz czuć się winna z powodu własnego złego nastroju, chociaż nie możesz na niego wpłynąć – zwłaszcza, kiedy dziecko było upragnione, wyczekiwane przecież przez dłuższy moment. Wychowanie i kolejne trudności rodzicielstwa mogą cię przerażać. Zdawać się wówczas może, że nie dasz rady… Ty nie dasz rady? W końcu je urodziłaś, teraz to już z górki… po prostu będą kolejne, ale pamiętaj, że będziesz się z nimi mierzyć z rozbiegu z górki, na którą już weszłaś. 
 
 
Jednak depresja poporodowa do fakt i zdarza się niepokojąco często – jednej na 10 matek. Nieleczona może trwać od wielu miesięcy do wielu lat, czyniąc spustoszenie w relacjach matka-dziecko i wpływać na stosunki wszystkich członków rodziny. Jakie są objawy? Niestety bardzo łatwo pomylić depresję poporodową z oznakami zmęczenia i wyczerpania, wynikających z faktu, że dopiero po wielu wyczerpujących godzinach, w potach i trudach urodziłyśmy dziecko. 
 
 
 
Typowe dla depresji poporodowej jest utrzymujące się przez większość dnia złe samopoczucie i obniżony nastrój. Za złym humorem może podążyć brak zainteresowania dodatkowymi aktywnościami i odczuwania przyjemności z spełniania swoich zainteresowań. Różne przypadki depresji poporodowej mogą mieć zupełnie odmienne objawy. Niektóre panie, które cierpią na depresję poporodową mogą nie mieć apetytu, a inne odczuwać zwiększone łaknienie i ulegać obżarstwu. Jedne mimo zmęczenia nie mogą spać, inne stale będą narzekać na senność. Z powyższych wyniknąć mogą problemy z koncentracją. Młode matki mogą bardzo niepokoić się stanem zdrowotnym swojego dziecka, martwić się nadmiernie o to, że nie będą dobrymi matkami, czuć się bezwartościowymi. W skrajnych przypadkach mogą się pojawić myśli o śmierci, myśli, a nawet próby samobójcze. Czasami wycieńczenie wpędza nas w stan, kiedy może nam się zdawać, że zrobimy swojemu dziecku krzywdę, potrząśniemy nim- tymczasem poczucie frustracji pojawia się nawet u rodziców, którzy nie mają depresji poporodowej. 
 
 
 
Można jednak próbować zapobiegać depresji. W świetle dzisiejszej wiedzy lekarzy, psychologów i terapeutów chronić przyszłe matki przez depresją poporodową może umiejętność rozpoznawania i akceptowania uczucia złości do siebie, dziecka. Należy je wykorzystać, aby zapewnić sobie wsparcie.  Terapeuci polecają, żeby nie brać na siebie wiele nowych obowiązków w okresie trwania ciąży. Wielkie zmiany – takie jak np. przeprowadzka – powinno się odłożyć na okres minimum pół roku po narodzinach dziecka, żeby nie obciążać dodatkowo psychiki matki.
 
 
 
Zaprzyjaźnij się z innymi kobietami w ciąży, nie izoluj się od znajomych – ich wsparcie i rozmowa będą ci potrzebne. Warto skorzystać z zajęć proponowanych przez szkołę rodzenia – wraz z partnerem, jeżeli to możliwe, w końcu on jest także częścią twojego życia i będzie cię wspierał. Nie można zaniedbywać swojego zdrowia psychicznego i fizycznego, dlatego przykładaj wielką wagę do konsultacji z lekarzami i pielęgniarkami – nie tylko pytając o zdrowie dziecka, ale też skupiając się na swoim. 
 
 
 
Jeżeli po narodzinach dziecka czujesz się źle, nie wahaj się porozmawiać z kimś – pielęgniarka, lekarz, wiedzą z pewnością jakim trudnym przeżyciem może być poród. Przyjaciółka, rodzina, ktoś tobie bliski-  każdy z nich wysłucha cię i pomoże ci w miarę swoich możliwości. U wielu kobiet poprawa następuje sama w ciągu kilku tygodni, jednakże złe samopoczucie może wpłynąć znacząco na związek z dzieckiem i rodziną. Warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty, który wysłucha cię, nie będzie oceniał i pomoże zmienić sposób myślenia.