Seksoholizm w związku – co dalej?

Jeżeli uważasz, że Twój partner jest seksoholikiem i rozpoznajesz u niego zachowania, które świadczą o tym, że jest uzależniony od seksu, to nieuchronnie to co widzisz budzi w Tobie silne emocje – złość, lęk, obawy o przyszłość, czasem obrzydzenie, a często poczucie winy….

 

   Przebrnęliście już prawdopodobnie przez zaprzeczanie („to nieprawda”), racjonalizowanie („mam po prostu duże potrzeby”, „wszyscy to robią”) a są powtarzające się u uzależnionych od seksu mechanizmy obronne.

Sprawdź: Jakie są niebezpieczeństwa seksoholizmu? 

  I pojawia się pytanie – co dalej? Jak zareagować?

  Chronić siebie? Pomóc uzależnionemu? Rozstać się? Jeżeli być nadal w związku, to jak?

  Rozstanie w takiej sytuacji wydawałoby się reakcją najbardziej naturalną. Zdrada, nielojalność, prowadzenie podwójnego życia zaburzają jedną z ważniejszych wartości w relacji partnerskiej, jaką jest poczucie bezpieczeństwa. Kaleczą też inną – czyli intymność. Czy są one w stanie się w tej relacji odrodzić? Czy próby trwania razem i ratowania więzi nie będą zwiększały i przedłużały cierpienia?

 Jeśli jest to tworząca się dopiero relacja, łatwiej jest zadać sobie pytanie – czy chcę w nią „inwestować”. Uzależnienie nie wyklucza możliwości stworzenia i utrzymania dobrego związku. Wymagać to jednak będzie dużo pracy obu partnerów. Czy osoba, z którą się wiążę jest warta ryzyka? Czy mam siłę, by stawiać granice i cierpliwość, by poczekać na zmiany? Czy to, co niepokojące czy odrażające, jest równoważone przez to, co pociąga?

  Często jest to jednak związek z „historią”, w który zaangażowane są głębokie emocje, istnieją różnego rodzaju wzajemne zależności, związane chociażby ze wspólnym rodzicielstwem czy latami, nie tylko przecież negatywnych, przeżyć… Wtedy odpowiedź na pytanie „co dalej?” zaczyna być bardziej skomplikowana. Trudno, mimo urazu, zaprzeczyć temu, co wcześniej łączyło… Czy istnieje to nadal? Czy problem partnera może zaprzepaścić dorobek życia? Co będzie najlepsze dla dzieci i dla mnie?

  Te pytania zadają sobie obie strony – zarówno osoba uzależniona, zazwyczaj wypalona emocjonalnie i pełna poczucia winy oraz porażki, jak i ta zdradzona, przeżywająca lęk, złość, bezsilność, odrazę.

 Po pierwszym szoku, jaki przeżywa się, gdy problem wyjdzie na jaw, partnerzy mogą wybrać jedną z dwóch dróg. Każdy z wyborów wiąże się z długofalowymi konsekwencjami – potencjalnymi zyskami i stratami.

   Pierwszy ze sposobów reagowania zazwyczaj jest wynikiem przytłoczenia sytuacją. Poczucie winy, wzajemna złość, przygnębienie i lęk, naturalne w pierwszej reakcji, trwają i pogłębiają się wzajemnie. Odsuwają się od siebie, zaczynają się izolować. Czują się coraz bardziej nierozumiani i opuszczeni. Wzmacnia to poczucie zagrożenia, wzajemną nieufność. Wyniszcza to emocjonalnie oboje partnerów, wpływa też na otoczenie np. dzieci. Im dłużej ten stan trwa, tym trudniej jest z niego wyjść. Co ciekawe, zdarza się, że ten proces utrzymuje się również wtedy, gdy osoba uzależniona podejmuje terapię i wprowadza zmiany. Zrozumiałe w takiej sytuacji nieufność i dystans, jeżeli przerodzą się w izolację i podwyższanie wymagań, zazwyczaj zniechęcają i komplikują proces terapii.

 

  Druga droga wydaje się trudniejsza, ale jest bez wątpienia bardziej efektywna i satysfakcjonująca. Weźmy pod uwagę, że uzależnienie od seksu jest możliwe do pełnego zaleczenia. Wymaga to jednak długoterminowej, regularnej terapii. Pierwsze efekty, w postaci zatrzymania nałogowych, destrukcyjnych działań, przychodzą często prawie natychmiast. Czasu wymaga jednak nabycie umiejętności całkowitego kontrolowania zachowań seksualnych. Pełny sukces opiera się w największym stopniu na głębszych zmianach w funkcjonowaniu emocjonalnym, stosunku do samego siebie i do otoczenia. W trakcie terapii jest też miejsce na zmiany w kształcie relacji partnerskiej – w takim kierunku, by dla obojga partnerów była ona bardziej satysfakcjonująca.

  Ta droga to duże wyzwanie, ale też szansa dla związku. Jest w niej miejsce na pełne przeżywanie wszystkich emocji – złości, lęku, poczucia winy. To naturalna faza zmiany. Gdy zostaną one wyrażone, przychodzi czas na spokojniejszą, głębszą refleksję nad potrzebami, celami – tymi osobistymi i tymi wspólnymi. Czas na zauważanie również pozytywów. Wtedy zaczyna pojawiać się szansa na bardziej racjonalny bilans i podjęcie decyzji – czy chcę dalej być w tym związku? Para, która przejdzie świadomie i wspólnie ten proces, zyskuje jeszcze jedno. Mimo, iż pozostają tymi samymi osobami, ich związek nie wraca do tego sprzed uzależnienia, ale rozwija się. Oznacza to, że ich trudne doświadczenia są bazą dla relacji wiele bardziej dojrzałej, intymnej i satysfakcjonującej.

  Istotny jest więc też udział małżonka w terapii partnera. W pierwszym etapie wskazane może być skorzystanie ze wspólnej konsultacji z prowadzącym leczenie partnera terapeutą, który wytłumaczy, na czym polega terapia. To ważne, by wiedzieć, czego się można spodziewać i jak, w odpowiedni sposób wspierać partnera (a wsparcie w tym przypadku nie oznacza tylko „głaskania po głowie”). W dalszej kolejności warto skorzystać z sesji terapii partnerskiej. Seksoholizm w parze wiąże się z trudnościami w różnych sferach – niejasną komunikacją, pomieszaniem ról, niejasnością wzajemnych oczekiwań, rutynowym powtarzaniem mało sensownych schematów zachowań. Jest to efekt spustoszeń wywołanych „podwójnym życiem” jednego z partnerów. Czasem jednak te deficyty związane są również z wzorcami, jakie partnerzy wynieśli w własnych rodzin pochodzenia. Te „naleciałości” utrudniają budowanie zdrowej relacji, mimo najlepszych chęci obojga partnerów i ich dużej motywacji. Terapię partnerską można tu porównać do odbywanej pod opieką specjalisty, jednej z form rehabilitacji, które wspomagają i ułatwiają dojście do pełnego zdrowia. Wpiera ona rozwój związku, dbając o obie osoby. Pozwala zidentyfikować to, co utrudnia relację, a co ją wzmacnia. Pomaga we wzajemnym zrozumieniu się, nauce nowych zachowań i zapobiega temu, by partnerzy, zmieniając się, nie poranili się wzajemnie (co często się zdarza w  czasie przechodzenia przez kryzys).

Terapia partnerska (małżeńska) to sesje odbywające się, w zależności od kontraktu, co 1-2 tygodnie. Współpraca z terapeutą może zakończyć się po kilku spotkaniach. Może też trwać pół roku lub dłużej. Na początku terapii partnerzy, przy udziale terapeuty, określają swoje oczekiwania i wspólne cele. W zależności od tego jest ustalany plan terapii – czas trwania, częstotliwość sesji itd.
Dowiedz się więcej o seksoholizmie.