Nie ma „złych” emocji – gniew, złość… Czym są?

Emocje według profesora Jana Dolińskiego umożliwiają nam radzenie sobie z tym, co się wokół nas dzieje. Nie uczymy się o emocjach w szkole, ale w społeczeństwie wymaga się, żebyśmy trzymali je na wodzy, reagowali w „społecznie akceptowalny” sposób – społeczeństwo bowiem nauczyło się myśleć, że okazywanie strachu, złości, gniewu czy frustracji jest nie na miejscu. „Everything is awesome” – po prostu.




Lęk jest jedną z najczęściej doczuwanych emocji




Zdaje się, że poczucie niepewności towarzyszy nam niemal bez przerwy i to niezależnie od tego czy żyjemy sami czy z rodziną. Czy strach wynika z sposobu w jaki działa system? Obawiamy się, że system runie i zostaniemy bez niczego, nie jesteśmy przekonani jak długo będziemy mieli pracę. Jest wiele czynników, które mogą wywoływać nasz lęk. Zamiast cieszyć się tym co mamy, panicznie obawiamy się, że to utracimy. 
 
 
Strach miał pierwotnie zupełnie inną funkcję, niż tylko psucie nam dobrego humoru. To emocja ucieczki. Gdy się boimy, uciekamy od tego co nam zagraża, gdy jesteśmy smutni skupiamy się tylko na sobie – odpoczywamy, gdy jesteśmy szczęśliwi, zbliżamy się do innych, a gdy jesteśmy źli – mówimy innym stop. Emocje wywoływane są przez jakiś zewnętrzny czynnik i razem z emocją, którą odczuwamy w odpowiedzi na daną sytuację, pojawia się reakcja. Problem w tym, że nie są to już czasy, kiedy człowiek musi walczyć lub uciekać przed drapieżnikiem, ostra reakcja jest więc widziana jako niecywilizowane zachowanie. 
 
 
Co robimy dzisiaj?
 
 
Dzisiaj tłumimy swoje odczucia, ukrywamy je przed światem, a nawet sobie samym próbujemy wmówić, że wcale nie czujemy wstydu lub zazdrości. To są te „złe” uczucia. Skoro je czuję, to pewnie i ze mną jest coś nie tak… Wpuszczamy więc do swojego otoczenia zachowania innych, które nam się nie podobają, bo nauczyliśmy się ukrywać wstręt czy pogardę, gdy się boimy, rzucimy żart, żeby odwrócić od tego uwagę, kiedy komuś zazdrościmy, będziemy prawić fałszywe komplementy. Tłamszenie i ukrywanie emocji jest niezdrowe – nieważne czy robimy to w domu czy w pracy. Co z tym zrobić, zwłaszcza kiedy ukrywanie emocji zdaje się być jedynym sposobem na przetrwanie w tym świecie, w którym nasza pozycja jest często uzależniona od sympatii osoby, która jest nad nami?
 
 
Emocje cywilizacyjne?
 
 
Badacze stwierdzają, że wstyd jest dużo młodszy od strachu. Powstał, kiedy stworzyliśmy cywilizację i zaczęliśmy ustalać co w towarzystwie wypada, a co nie, co jest modne, a co jest powodem do wstydu – innymi słowy ustawiliśmy pewne normy i zaczęliśmy je też łamać. 
 
 
Czym jest złość?
 
 
Ta przykra emocja – najczęściej wywołują ją ludzie, na których zależy nam najbardziej: mama, taka, dzieci, mąż, żona, najlepsi przyjaciele. Ciekawostką jest, że badania małżeństw wykazały, że wyrażanie złości nie ma nic wspólnego z rozstaniami. A przecież tak bardzo staramy się na siebie nie złościć, żeby nie doprowadzić do rozpadu związku. Rozstania jednak nie mają związku z wyrażaniem złości. Pary rozpadają się wtedy, gdy między dwojgiem ludzi pojawi się pogarda. 
 


Mówi się o „panowaniu nad emocjami” – jak to robić i czy to nie jest znowu ich tłamszenie?
 
 
Chodzi o to, żeby nie dać tym tzw. negatywnym emocjom wziąć nad nami kontroli. Chodzi przecież o to, żeby wyrazić swoje uczucia tak, żeby nie doprowadzić do awantury, a rozwiązać konflikt, doprowadzić do zmiany w sytuacji, która jest dla nas niezadowalająca.
 
 
Pozwólmy sobie na wyrażanie gniewu czy irytacji, starajmy się jednak zrozumieć nasze emocje, wiedzieć skąd się biorą i zamiast w odpowiedzi na nie zacząć krzyczeć, zastanówmy się jak wyrazić je w sposób inteligentny i asertywny. To, że kojarzymy dane emocje z problemami, w odpowiedzi na które się pojawiają, nie oznacza to, że są „złe”. Co więcej, mogą być zdrowe – pomagać nam w rozwiązywaniu naszych problemów, o ile nie będziemy ich ukrywać pod nieszczerym uśmiechem. 
 
 
Trzeba mieć świadomość, że przed nami siedzi druga osoba, która też zasługuje na szacunek, dlatego przez taki filtr szacunku należy przepuścić wszystko co mówimy pod wpływem tych emocji. Cierpienia, niepokoju nie powinniśmy ukrywać, więc nie maskujmy ich,  nie powinny jednak ujawniać się w postaci wybuchów gniewu i wściekłości. Jeżeli mamy czas, lepiej zaplanować sobie, co chcemy powiedzieć, a jeżeli nie mamy chwili na przygotowanie, lepiej dwa razy pomyśleć, zanim powie się coś, co może sprawić, że sytuacja rozwinie się nie w tym kierunku, w którym to sobie zaplanowaliśmy. Chodzi o to, żeby pod wpływem emocji nie popłynąć na fali gniewu. 
 
 
Wsparcie też jest ważne…
 
 
Musimy się nauczyć być silnymi osobami – silny, nie znaczy taki, który nigdy się nie boi, który nigdy się nie złości. Osoby silne psychicznie rozmawiają. Są w stanie zaakceptować swoje uczucia i powiedzieć głośno: „to mi nie odpowiada, musimy coś zmienić”, potrafią też szanować drugą osobę i jej potrzeby. Wokół nas są ludzie, którzy będą ukrywać to co czują, albo będą wybuchać przez swoje emocje. Możemy pokazywać, że istnieje inna droga – będąc tymi silnymi, możemy pomóc innym nauczyć się reagować. 
 
 
Nikt nie zaprzeczy, że w stresowej sytuacji, sytuacji konfliktu jesteśmy pod wrażeniem osób, które spokojnie  i bez nerwów potrafią poinformować o tym, że nie są zadowolone, że może należałoby coś zmienić – bez nadmiernego ekscytowania się i doprowadzania do kłótni. Potrafią to zrobić dlatego właśnie, że „zła” emocja jest dla nich motorem do poprawienia sytuacji.