Życie poza siecią – wpływ Internetu na psychikę

Facebookowa zazdrość - czym jest?

Internet jest nieodłączną częścią życia współczesnego człowieka. Sieć umożliwia nam kontakt z osobami mieszkającymi nawet bardzo daleko od nas, ułatwia codzienną pracę i naukę oraz zapewnia dostęp do rozrywki. Jednocześnie ciągłe korzystanie z internetu niesie za sobą również poważne zagrożenia, takie jak cyberprzemoc czy niebezpieczeństwo uzależnienia. Czy to oznacza, że nasze życie byłoby lepsze, gdybyśmy spędzali je wyłącznie poza siecią? Jaki jest wpływ Internetu na psychikę człowieka?

Nowe technologie w oczach społeczeństwa

Każda duża zmiana technologiczna budzi pewne kontrowersje. W dyskusjach na temat internetu można zauważyć wiele skrajnych emocji – zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Młodzi ludzie zwracają uwagę przede wszystkim na zalety korzystania z sieci: możliwość kontaktowania się z osobami znajdującymi się nawet po drugiej stronie globu, łatwe załatwianie różnych spraw bez wychodzenia z domu, dostęp do kultury, ułatwienia dotyczące nauki oraz pracy zawodowej. Z kolei ich rodzice i dziadkowie często skupiają się na zagrożeniach związanych z nieustannym dostępem do sieci, takich jak niebezpieczeństwo uzależnienia, treści uznawane za szkodliwe czy spłycenie relacji międzyludzkich. Faktem jest, iż wpływ Internetu na psychikę może być negatywny.

Starsze pokolenia często wskazują na zmiany, które dokonały się w kontaktach społecznych – w ich czasach częściej odbywały się one w sposób bezpośredni, dzisiaj zdarza się, że mają miejsce wyłącznie za pośrednictwem krótkich wiadomości tekstowych opatrzonych emotikonami. Niezależnie od tego, które z tych stanowisk jest nam bliższe, trudno zaprzeczyć, że pojawienie się powszechnego dostępu do internetu bardzo zmieniło nasze życie w różnych jego aspektach.

Kogo dotyczy uzależnienie od dostępu do sieci?

Można powiedzieć, że uzależnieni od sieci to nie tylko jednostkowe przypadki. Trudno byłoby całkowicie zrezygnować z korzystania z internetu w czasach, w których wiele rzeczy odbywa się właśnie za jego pośrednictwem. Szefowie oczekują od nas kontaktowania się z kontrahentami za pomocą e-maili, podobnie odbywa się kontakt z wykładowcami oraz kolegami ze studiów. Tak samo możemy robić zakupy, a nawet załatwiać urzędowe formalności. Ogłoszenia internetowe są najpowszechniejszym sposobem na poszukiwanie pracy, mieszkania do wynajęcia lub samochodu, który chcemy kupić. Sieć umożliwia nam wygodne kupowanie biletów lotniczych, kolejowych oraz na komunikację miejską, rezerwowanie książek w lokalnej bibliotece oraz miejsc na seans w kinie.

Wszystkie te możliwości stanowią dla nas duże ułatwienie i trudno byłoby nam z nich zrezygnować. Jednocześnie równie problematyczne okazuje się zachowanie zdrowego balansu pomiędzy czasem spędzanym w sieci i poza nią. Nałóg internetowy wygląda bardzo podobnie do innych uzależnień, takich jak alkoholizm, narkomania czy seksoholizm.

Na początku dostrzegamy przede wszystkim pozytywne aspekty korzystania z sieci. Zauważmy, jak bardzo ułatwia nam ona życie i jak przyjemne jest wykorzystywanie jej możliwości. Stopniowo zaczynamy tracić równowagę pomiędzy czasem, w którym surfujemy w internecie, a tym, który przeznaczamy na inne czynności. Kiedy nie mamy dostępu do sieci, stajemy się nerwowi i sfrustrowani. Zaczynamy zaniedbywać inne dziedziny życia i inne zainteresowania. To, co do tej pory dawało nam przyjemność i satysfakcję, przestaje mieć dla nas znaczenie. Liczy się tylko bycie na bieżąco z tym, co dzieje się na blogach, ulubionych stronach internetowych oraz w mediach społecznościowych.

Inne szkodliwe skutki nadużywania internetu i mediów społecznościowych

Oczywiście, uzależnienie to niejedyne zagrożenie, które wiąże się z internetem. Jako że każdy użytkownik może być jednocześnie twórcą treści dostępnych za jego pośrednictwem, w sieci można znaleźć wiele materiałów, które określa się mianem niebezpiecznych. Jakiś czas temu było głośno o tzw. stronach pro-ana, na których publikowane były treści promujące zaburzenia odżywiania, podpowiadające, jak oszukać otoczenie, w jaki sposób szybko tracić wagę oraz motywujące anorektyczki do dalszego odchudzania.

Zdarzają się także przypadki internetowego dręczenia młodych ludzi przez rówieśników, a nawet przez zupełnie obce osoby. Nastolatki (i nie tylko) mają bardzo bezproblemowy dostęp do pornografii, gier hazardowych oraz stanowią łatwy cel dla oszustów czy pedofilów. Czy to oznacza, że internet jest jednoznacznie negatywnym zjawiskiem? Oczywiście, że nie. Fakt, że zagrożenia te istnieją, nie jest równoznaczny z tym, że każdy się na nie natyka. Surfowanie w sieci można porównać do seksu czy zakupów – czynności te same w sobie nie są niczym złym. Dopiero oddawanie się im bez umiaru prowadzi do niebezpiecznych sytuacji.

Okazuje się, że nasza satysfakcja z życia może ulec obniżeniu, nawet jeżeli nikt aktywnie nie podejmie żadnych działań przeciwko nam w internecie. Od wielu lat naukowcy zwracają naszą uwagę na tzw. Facebookową zazdrość. Polega ona na tym, że odczuwamy zazdrość, regularnie zapoznając się z atrakcyjnymi treściami publikowanymi przez znajomych w mediach społecznościowych (prezentującymi np. znajomych na fajnych wakacjach, w restauracji ze znajomymi, w modnych ubraniach czy w gronie znajomych). Sprawia to, że satysfakcja z naszego własnego życia drastycznie spada.

Warto pamiętać, że internet jest nieodłącznym elementem naszych czasów i trudno byłoby zupełnie z niego zrezygnować. Zmiany, również te technologiczne, są potrzebne, a nawet mogą stanowić pozytywne zjawisko. Wszystko zależy od tego, czy potrafimy wykorzystywać je w mądry sposób. W każdej dziedzinie życia istotny jest umiar, czyli umiejętność zachowania właściwych proporcji pomiędzy zaangażowaniem w daną kwestię a innymi elementami codzienności. Jeśli tego nie potrafimy, nawet najlepsza rzecz może stać się naszym przekleństwem.