W każdym z nas jest miks wielu cech i uczuć – pozwólmy sobie je poczuć

Mówi się, że psychoterapia jest dla każdego. Można też usłyszeć, że terapeuta to taki lekarz dla duszy. Ale przecież do lekarza idziemy, jak jesteśmy chorzy! Jak to jest z psychoterapią? Jest się czego obawiać? 
 
 
 
Zaczynasz zastanawiać się jakie mechanizmy Tobą kierują…
 
 
 
Kiedy zaczynamy się zastanawiać nad samym sobą, często szukamy wiedzy o człowieku poza swoimi własnymi doświadczeniami. Kiedy jest mi smutno, zdarza się, że czytam artykuły o depresji i o przemijaniu. Kiedy pokłócę się z chłopakiem lub przyjaciółmi, grzebię w książkach i Internecie, w poszukiwaniu treści o egoizmie, toksycznych związkach. Wielu z nas odwiedza ten i liczne inne portale psychologiczne, chcąc rozwijać się wewnętrznie. Czytamy i myślimy… – „To o mnie!”. 
 
 
 
Studenci medycyny często opowiadają, jak ucząc się o objawach chorób, dochodzili do wniosku, że mają raka, zaburzenia paranoidalne, cukrzycę, gorączkę, nerwicę, niedobory witamin, schorzenia wrodzone,  osobowość narcystyczną i wiele, wiele innych. Niektórych z nas poruszy tekst o egoizmie, inni stwierdzą, że znają osobę, która nimi manipuluje. Może się okazać po miesiącu, że „narcyz” przeczyta inny tekst i dojdzie do wniosku, że ma słabą osobowość i uzależnia się od innych, łatwo wpadając w toksyczne związki,  a ktoś inny dojdzie do wniosku, że ma nerwicę lękową, mimo tego, że jeszcze kilka tygodni temu nic takiego nie podejrzewał. 
 
 


Nic nie jest czarno-białe
 
 
 
Nawet my ludzie. Już nie wiesz, czy jesteś zdrowy, czy cierpisz na zaburzenia – jedno czy wszystkie na raz? W człowieku jest wiele sprzeczności. Ludzka psychika jest niezmiernie bogata. W każdym z artykułów, w każdym z omawianych przypadków znaleźć można odrobinę siebie, kawałek własnych lęków i nawyków, których czasami nie jesteśmy świadomi. 
 
 
 
Każdy z nas ma coś z egoisty. Każdy z nas czegoś obawia się bardziej niż innych rzeczy. Najzdrowszy człowiek na świecie zauważa niekiedy istniejące w nim sprzeczności, niepewność, uległość, zazdrość. Mnóstwo kompletnie przeciwnych cech, a wszystkie istnieją w nas i jakoś żyjemy i to często nawet nie zauważając, jak bogata jest paleta odczuć, których doświadczamy przez całe życie. 
 
 
 
Trach…
 
 
 
Jesteśmy zawsze pewni, że się znamy. Wiemy, kim jesteśmy, tymczasem ta stabilność jest bardzo krucha. W trudnych momentach rozpada się cienka, niewidoczna bariera, która nas otacza, a w momencie w którym w naszej niewinności robi się dziura, przestajemy być pewni tego, kim naprawdę jesteśmy. Zaczynamy dostrzegać istniejące w nas przeciwności i niepewność. Jak żyć z tą świadomością? Skąd wiedzieć komu ufać, kto jest przyjacielem, a kto chce nas wykorzystać? Wiele jest problemów, z którymi musimy sobie poradzić. Jak walczyć ze sprzecznymi uczuciami i trudnymi emocjami? A krócej – jak żyć?
 
 
 
Prawda jest taka, że kryzysy, które się nam przydarzają to właśnie problemy, z którymi możemy sobie poradzić przy pomocy terapeuty. Dusza, czy też ludzka psychika choruje na różne sposoby. To prawda, ludziom zdarzają się choroby i poważne zaburzenia psychiczne. Wówczas muszą skorzystać z pomocy psychiatry, psychologa lub terapeuty. Ale można korzystać z ich pomocy także w mniej drastycznych sytuacjach. Psycholog pomaga przywrócić równowagę, wyciszyć się, nauczyć się rozumieć samego siebie.
 
 
 
W świecie, w którym jesteśmy przekonani, że musimy gonić za wyznaczonymi przez nie wiadomo kogo wzorcami, psycholodzy uspokajają nas i uświadamiają nam, że trzeba nauczyć się być sobą – a co to oznacza, uczymy się w trakcie terapii, poznając samych siebie i schematy działania ludzkiego umysłu. 

 
 
Po co nam te emocje?
 
 
 
Ludzie często przeklinają swoje emocje – narzekają, że są zbyt emocjonalni, że łatwo puszczają nam emocje. Wstydzimy się tego, że pozwalamy sobie na płacz w stresowych sytuacjach. Ludzie nie chcą być „słabi”, nie chcą odczuwać tych emocji, które uważają za negatywne. A przecież one nam służą. 
 
 
 
To, że staramy się „być dzielnymi”, nie zawsze nam służy, bo tzw. negatywne odczucia muszą się gdzieś uwalniać. Tkwiące, niczym drzazga pod paznokciem, tylko nam szkodzą. Tak samo ważne jest ujawnienie czasami tych cech, które uważamy za mały procent naszej osobowości, a które zdają się raz na jakiś czas opanowywać nas niczym demon – zaczynamy zachowywać się nie jak my. A te części osobowości po prostu w nas są. 
 
 
 
Niesamowite, że uważamy za normalne kontrolowanie zachowania i ukrywanie pewnych części siebie, które według cudzych opinii są złe, niewłaściwe lub wstydliwe. To przynosi dyskomfort i ból człowiekowi. Kiedy dodatkowo wali się na niego kryzys, bariery ochronne rozpadają się, a mechanizmy obronne biorą górę. 
 
 
 
W procesie doświadczania emocji aktywne są dwie struktury w mózgu – hipokamp, który odpowiada za zapamiętywanie przebiegu emocjonalnego zdarzenia. Jest także ciało migdałowe – ono jest magazynem na doznania emocjonalne, które odczuwamy w konkretnej sytuacji.  Trzeba wiedzieć, że chociaż ukrywamy emocje i nasze cechy, które nam przeszkadzają i których nie akceptujemy, to możemy kontrolować się tylko w działaniu – to, że nie działamy, nie znaczy, że nie doświadczamy emocji. One dalej w nas są, chociaż nie chcemy się do nich przyznać, a czasami w nie uwierzyć. Mur coraz bardziej się zacieśnia, czujemy się coraz gorzej. A kiedy rozluźniamy się, mur się rozpada, uwalniając emocje, co przeraża nas jeszcze bardziej, dlatego nie pozwalamy sobie na szczerość wobec samych siebie. Czasami łatwiej jest porozmawiać o emocjach, niż pozwolić sobie je poczuć. 
 
 
 
Psychoterapeuta szanuje lęk pacjenta, dlatego pozwala mu pokonywać ścieżkę do uwolnienia swoich emocji we własnych tempie. Nie zawsze wywołanie spektakularnego wybuchu emocji u osoby jest dobre. Każdy może stać się terapeutą dla samego siebie – najpierw jednak trzeba dowiedzieć się, jakie sposoby terapii istnieją i które z nich są najlepsze dla nas.