Narzekanie to nasza cecha narodowa

Trudno nie zauważyć, że Polacy uwielbiają narzekać. Nikt nie widzi niczego złego w dostrzeganiu przede wszystkim negatywnych stron rzeczywistości, a chwalenie się sukcesami często jest postrzegane wręcz jako nietakt. Często zakładamy, że po prostu nie da się inaczej: jak tu nie narzekać, kiedy pogoda jest taka paskudna, płace tanie niskie, drogi takie fatalne, a codzienne obowiązki tak męczące? Tymczasem warto zdać sobie sprawę z tego, że pesymizm jest tylko negatywnym nawykiem, który można i należy zmienić. Ale jak to zrobić?

 

Mogłoby się wydawać, że ciągłe narzekanie to niewinna przypadłość, która nikomu nie szkodzi. W rzeczywistości jednak jest to spory problem, który potrafi skutecznie zatruć nam codzienne funkcjonowanie. Dostrzeganie przede wszystkim negatywnych stron życia odbiera nam siłę, pogarsza samopoczucie i powoduje, że mamy coraz mniej entuzjazmu. Przez nieustanne narzekanie przyzwyczajamy się do postrzegania świata w ciemnych barwach i przestajemy doceniać to, co dobre.

 

Wyobraźmy sobie przeciętne, przypadkowe spotkanie dwóch naszych rodaków. Jak będą brzmiały ich komunikaty kierowane do siebie nawzajem? Czy zaczną wymieniać się pozytywnymi wiadomościami na temat swojego życia? Czy zwrócą uwagę na otaczające ich dobre zjawiska? A może raczej zaczną narzekać, koncentrując się na niesatysfakcjonujących warunkach życia, negatywnych informacjach na temat polityki oraz utyskiwaniu na pogodę?

 

Niektórzy twierdzą, że narzekanie jest bezpośrednią konsekwencją obiektywnych cech rzeczywistości: jak mielibyśmy tego nie robić, skoro faktycznie zarabiamy zbyt mało, jesteśmy zmęczeni i sfrustrowani? Skąd czerpać energię, jeśli na każdym kroku spotykają nas przykrości i rozczarowania? Być może wiele osób zaskoczy fakt, iż według psychologów szczęście nie jest czymś zależnym od okoliczności. Innymi słowy, szczęśliwy człowiek to nie ten, który „ma farta” i obiektywnie trafiło mu się wygodne, pełne pozytywnych sytuacji życie. Zewnętrzne wydarzenia są raczej czymś, co może wywołać naszą radość na chwilę. Tendencja do odczuwania pozytywnych emocji, dostrzeganie dobrych stron rzeczywistości i docenianie tego, co się ma, jest raczej cechą wewnętrzną. Są osoby, dla których szklanka zawsze jest do połowy pełna, które często się śmieją i uśmiechają, pomimo że obiektywnie nie mają wiele, a także ludzie bogaci, robiący karierę i posiadający zdrową, kochającą się rodzinę, którzy zawsze znajdą powód do narzekania. Oczywiście, trudno być szczęśliwym, kiedy nie mamy środków do życia lub właśnie przydarzyła nam się wielka, życiowa tragedia. Jednak jeśli żadna z tych kwestii nas nie dotyczy, z pewnością jesteśmy w stanie znaleźć pozytywy w swoim otoczeniu.

 

Pierwszym krokiem do pozbycia się nawyku ciągłego narzekania jest dostrzeżenie problemu i szczere przyznanie się przed sobą, że go mamy. Zamiast zrzucać winę na inne osoby lub na zewnętrzne okoliczności, przyjrzyjmy się uważnie własnej psychice. Bardzo wielu z nas narzeka, by zrzucić z siebie odpowiedzialność za swoją sytuację. Innymi słowy, wolimy wierzyć, że naszym porażkom winni są politycy, szef lub rodzina, bo dzięki temu możemy utrzymać pozytywny obraz własnej osoby. Warto zacząć od uświadomienia sobie, że nasze niepowodzenia nie są dowodem na to, że coś jest z nami nie tak. Jedynym sposobem na całkowite unikanie porażek jest nierobienie niczego. Jeśli coś nam się nie udało, to znaczy, że przynajmniej próbowaliśmy i być może czegoś się nauczyliśmy, a następnym razem może być znacznie lepiej. Niebranie odpowiedzialności za swój los pozbawia nas możliwości świadomego wpływania na niego. Kiedy szczerze przyznamy, że nie musimy być ideałami, a to, co nam się przydarza, zależy również od nas, damy sobie szansę na bycie coraz lepszymi.

 

Niektórzy narzekają również z innych powodów: chcą zwrócić na siebie uwagę otoczenia, nawiązać z nim kontakt (bo jeśli wszyscy narzekają, to mają płaszczyznę porozumienia) lub po prostu robią to automatycznie, ponieważ nauczyło ich tego środowisko. Nawyk pesymistycznego postrzegania rzeczywistości to coś, co często wynosimy z domu rodzinnego. Kiedy już określimy, dlaczego i w jakich sytuacjach zaczynamy narzekać, łatwiej nam będzie kontrolować ten odruch.

 

Wbrew temu, co myślą niektórzy, narzekanie nie jest jedynym sposobem reagowania na negatywne sytuacje. Warto włożyć świadomy wysiłek w zmianę tego nawyku na chęć poszukiwania rozwiązania problemu. Za każdym razem, kiedy poczujemy przemożną chęć wyrażenia złych emocji, poświęćmy chwilę na zastanowienie się nad tym, jak możemy poprawić daną kwestię. Narzekanie to synonim niebrania spraw swoje ręce i w ogólnym rozrachunku nie na wiele nam się przydaje.

 

Kolejną rzeczą, jaką warto zrobić, jest ćwiczenie wdzięczności. Codziennie przed snem pomyślmy o co najmniej trzech rzeczach, za które jesteśmy wdzięczni. Możemy również zapisać je na kartce, w zeszycie, lub na małych karteczkach, które będziemy wrzucali do słoika. To mogą być większe sukcesy, ale również drobiazgi, takie jak słoneczna pogoda, komplement od koleżanki z pracy, pochwała od szefa lub obiad zjedzony z rodziną. Ważne, by wyrobić w sobie nawyk dostrzegania miłych rzeczy, które nam się zdarzają i doceniania tego, co mamy.