24 godziny z życia w związku

Początek związku kojarzy się z fajerwerkami i emocjonalnym rollercosterem. Zwykle tak wygląda pierwszych kilkanaście miesięcy bycia razem. Po nich następuje stabilizacja, a nawet rutyna… Ale zaraz, kto powiedział, że codzienność w stałej relacji musi być szara i nudna?


W dzisiejszych czasach trudno o celebrowanie wspólnego życia i romantyzm w wieloletnim małżeństwie. Żyjemy szybko, mamy mnóstwo obowiązków, a gdzieś po drodze próbujemy realizować także swoje pozazawodowe pasje i dbać o relacje z innymi ludźmi. Od rana do popołudnia spędzamy czas w pracy (często zostając na nadgodziny), która wymaga od nas pełnego zaangażowania. Większość z nas nie traktuje jej wyłącznie jak przykrego obowiązku i sposobu na zarabianie pieniędzy, ale raczej jak karierę, w której możemy dać upust swoim ambicjom i zdolnościom. Rozwijamy się, nierzadko uczęszczając na dodatkowe kursy doszkalające. Czasami dorabiamy sobie po godzinach – większość z nas ma przecież pozaciągane kredyty oraz dodatkowe potrzeby, takie jak chęć wyjechania na egzotyczne wakacje czy kupno nowego samochodu. Po pracy w biegu jemy obiad i pędzimy na kolejne spotkania, siłownię, jogę czy po dzieci do szkoły lub przedszkola. W tym pędzie niełatwo jest wygospodarować choć trochę czasu tylko dla swojego partnera. Wydaje nam się zresztą, że nie jest to konieczne – mieszkamy razem, mamy wspólne dzieci lub psa, wiemy przecież, że się kochamy. Nie musimy udowadniać sobie tego na każdym kroku, nasz związek jest dostatecznie silny, by przetrwać szarą codzienność.


Aby nie dopuścić do oddalenia się od siebie i zaniku wzajemnej więzi, ważne jest jednak rozwinięcie wspólnych rytuałów. To one sprawiają pomagają nam dbać o niesłabnącą satysfakcję z bycia razem i dają poczucie wspólnoty. Kiedy spotyka się dwoje ludzi, którzy mają różne osobowości, potrzeby i przyzwyczajenia, nie zawsze łatwo jest im znaleźć rzeczy, które dla obojga będą równie ważne i naturalne. Codzienne mijanie się jednak z pewnością nie służy harmonijnemu związkowi.

 

Rozmawiajcie. Brzmi banalnie, jednak łatwo zapomnieć o tym, zwłaszcza, jeśli nasz plan dnia wypełniony jest po brzegi. Wiele par w takiej sytuacji zaczyna komunikować się wyłącznie na tematy organizacyjne: „Kto kupi chleb? O której trzeba jutro odebrać dzieci ze szkoły? Co dziś jemy na obiad?”. Do tego dochodzi zamiatanie problemów pod dywan. Irytują nas różne nawyki partnera, złościmy się na jego postawę, ale milczymy, tłumiąc w sobie negatywne uczucia. Tego rodzaju introwertyczne zachowania często kończą się gwałtownym, nie do końca zrozumiałym wybuchem złości.


Z pewnością lepszym rozwiązaniem jest rozwiązywanie konfliktów i nieporozumień na bieżąco. Niestety, w szkołach nie uczą nas negocjacji i konstruktywnego dochodzenia do kompromisów. W efekcie każde z nas obstaje przy swoim i każde ustępstwo traktuje jak porażkę. Zamiast sprowadzać dyskusję do osoby („Ona mnie tak denerwuje!”), warto skupić się na problemie, konkretnym zachowaniu („Denerwuje mnie, gdy ona wychodzi na spotkanie z koleżankami bez uprzedzenia, zostawiając cały dom na mojej głowie”). Wspólnie zastanawiajcie się, jak możecie najlepiej dopasować się do swoich potrzeb i znajdujcie rozwiązanie korzystne z perspektywy każdej ze stron.


Czule żegnajcie się i witajcie. Zwykłe życie, wypełniane obowiązków zawodowych to codzienne rozstania i powroty. Wychodząc do pracy oraz z niej wracając, popatrzmy sobie choć przez chwilę w oczy, pocałujmy się lub przytulmy. Jest to znak, że cieszymy się na swój widok i pragniemy kontaktu ze sobą. A skoro codzienne czule żegnamy się i witamy, to znaczy, że nie zmieniło się to mimo upływu lat.




Kontaktujcie się ze sobą w ciągu dnia. Choćby krótki, miły SMS podczas godzin spędzanych poza domem jest sygnałem, że wciąż o sobie myślimy i pamiętamy. Oczywiście, nie chodzi o przesyłanie sobie list zakupów („Kup papier toaletowy i ziemniaki” to raczej mało romantyczna wiadomość, prawda?) i ustalenia, co mamy zamiar przyrządzić na obiad. Treść SMS-ów lub krótkich rozmów zależy od was – jedna para będzie wolała „świntuszyć”, inna przesyłać sobie komplementy i czułe wyznania, jeszcze inna postawi na krótkie, pozytywne komunikaty, takie jak: „Miłego dnia!” lub „Powodzenia!” przed ważnym zebraniem lub rozmową o pracę.




Patrzcie sobie w oczy. Utrzymywanie kontaktu wzrokowego jest ważne z punktu widzenia budowania więzi. Każdego dnia dbajcie o jego nawiązywania, np. podczas krótkiej rozmowy o tym, jak wam minął dzień lub co was obecnie emocjonuje.




 

Pamiętajcie o wdzięczności. Na początku wszystko to, co robimy z myślą o sobie nawzajem, przyjmujemy z podziwem i zachwytem. Z czasem jednak przyzwyczajamy się do tego, że jedno z nas codziennie gotuje, a drugie pamięta o uzupełnianiu zapasów w lodówce. Warto zauważać wszystko, co dla siebie robimy i nie szczędzić sobie podziękowań. On ugotował obiad, by uczcić twój awans? Ona zgodziła się zająć dziećmi przez cały wieczór, być ty mógł spotkać się z dawno niewidzianym kolegą? Doceń to i nie omieszkaj poinformować o tym ukochanej osoby.