Relacja z pracy w hipnozie Karolina
Odkąd pamiętam w moim życiu towarzyszyło mi poczucie lęku,
zamartwiałam się na zapas wszystkim, że nie jestem dość: ładna, miła czy mądra.
Z góry zakładałam, że coś mi się nie uda, a gdy odnosiłam sukces – wmawiałam
sobie, że to przypadek. Miałam ciągłe poczucie winy i żyłam w wiecznym niepokoju.
Podczas hipnozy pierwszy raz w swoim życiu osiągnęłam stan zupełnej pustki w głowie
... o nic się nie martwiłam i o nic się nie obwiniałam. To cudowne uczucie, gdy niczym
się nie przejmuje. Wsłuchiwanie się w szczekanie psa czy trzaskające drzwi
o tak po prostu, przynosi rozluźnienie ciała i pełen relaks.
Dotarłam do swoich pokładów optymizmu i nadziei, które siedziałaby cały czas
gdzieś głęboko w moim wnętrzu.
Jednak największe przemyślenia przyszły później:
Czy to, że ciągle martwię o wszystko coś zmieni? Odpowiedz brzmi: Nie! Wręcz
przeciwnie pogarsza tylko moje samopoczucie.
Wiem, że warto odpuścić i miło rozkoszować się tym co jest tu i teraz .
Dla mnie hipnoza była drogą do poznania innej Karoliny tej prawdziwej, która kocha
siebie i w siebie wierzy.
Nauczyłam się za pomocą tego doświadczenia relaksować i olewać
pewne sprawy .