Ojcowie po rozwodzie

Ojcowie po rozwodzie – układać sobie relacje z dziećmi i byłą żoną nie jest łatwo

 

   Rozwód jest wydarzeniem trudnym nie tylko z perspektywy byłych małżonków, ale również ich ewentualnych dzieci. Nawet jeśli rodzice bardzo starają się, by sytuacja była dla nich jak najbardziej komfortowa, utrzymanie poprawnych kontaktów staje się wówczas utrudnione. Jak pozostać dobrym ojcem po rozwodzie?

 

   Choć podczas ślubu przysięgamy sobie miłość i wierność oraz trwanie u swojego boku do końca życia, rzeczywistość pisze różne scenariusze. Nawet najpiękniejszy związek i największe przywiązanie nie gwarantują, że na jakimś etapie uczucie się nie wypali. Czasami odkrywamy, że niewiele nas łączy z osobą, z którą planowaliśmy spędzić jeszcze wiele lat i najlepiej będzie, jeśli każde z nas pójdzie w inną stronę. Co więcej, taka decyzja niejednokrotnie bywa najlepszą z możliwych. Rzecz ma się jednak zupełnie inaczej w przypadku relacji ze wspólnymi dziećmi. Te więzi łączą nas do końca życia, należy więc zrobić wszystko, by być odpowiedzialnym rodzicem, dawać potomstwu wszystko, co najlepsze, a także codziennie ofiarowywać mu wsparcie, akceptację i zaangażowanie.

   Choć teoretycznie każde z rodziców ma szansę otrzymać prawo do opieki nad dzieckiem po rozwodzie, w praktyce najczęściej jest ono przyznawane matce. Siłą rzeczy kontakty najmłodszych z ojcem stają się wówczas rzadsze i niejednokrotnie utrudnione. Dobra wiadomość jest jednak taka, że z uwagi na ograniczony czas, jaki mężczyzna może spędzać ze swoimi dziećmi, spotkania te stają się bardziej intensywne i skoncentrowanie na byciu razem (a nie obok siebie). Jeśli przed rozwodem rodzice żyli w konflikcie, te zmiany mogą wyjść dziecku na dobre. Wiele badań dowodzi, że po rozstaniu często stajemy się… lepszymi ojcami. Ma to pewne uzasadnienie: tradycyjny model rodziny nie sprzyja dobremu, w pełni zaangażowanemu spełnianiu tej ważnej roli.

   W jaki sposób budować relacje z dzieckiem w tak trudnej sytuacji życiowej? Przede wszystkim nie należy przyjmować roli „świętego Mikołaja”, który pojawia się w jego życiu bardzo rzadko, a swoją nieobecność i brak zaangażowania tuszuje drogimi prezentami. Takie zachowanie z reguły prowadzi do jednej z dwóch skrajnie różnych reakcji: maluch odczuwa niechęć, a nawet odrzuca tatę lub odwrotnie – staje się on dla niego idolem, obiektem „świętości”, podczas gdy mama zostaje obsadzona w roli „złego policjanta”. Żaden z tych wariantów nie opisuje zdrowych, prawidłowych kontaktów rodzinnych.

 

   Aby jak najlepiej wypełniać obowiązki i rolę opiekuna, spędzaj z dzieckiem czas w taki sposób, by miało poczucie, że jest to wasz zwykły dzień. Wielu ojców wypełnia te momenty atrakcjami, takimi jak kino, cyrk, aquapark lub lody. Owszem, takie przyjemności mogą być fajnym dodatkiem, jednak organizowanie „niedzieli każdego dnia” nie jest najlepszym pomysłem. W pewnym sensie taki sposób postępowania nie pozwala dziecku i tacie na spędzanie czasu razem, wspólne przeżywanie tych chwil – choć występuje fizyczna bliskość, każde z nich zajęte jest sobą i swoimi doznaniami. Tymczasem syn lub córka mogą być zachwyceni, otrzymując dostęp do świata bliskiej osoby poprzez wspólne wykonywanie prostych czynności: odrabianie lekcji, przygotowywanie lub spożywanie rodzinnego posiłku.

    W kontaktach rodzicielskich bardzo ważnym elementem jest regularność i powtarzalność. Należy okazywać dziecku szacunek, nie spóźniając się na spotkania i wywiązując się z wzajemnych ustaleń. Skoro kontakty są rzadsze, bardzo ważne jest to, by były również intensywniejsze. W czasie takiego spotkania należy być „tu i teraz”: nie załatwiać spraw służbowych, nie rozmawiać przez telefon, nie siedzieć z nosem w gazecie lub laptopie, prosząc malucha, by pobawił się sam. Bardzo ważne jest również unikanie traktowania dziecka jak posłańca czy pośrednika. Niewskazanym zachowaniem jest choćby wypytywanie o życie byłej żony, przekazywanie jej informacji (za pośrednictwem wspólnej pociechy), proszenie syna lub córki o zachowanie czegoś w tajemnicy przed nią oraz mówienie o niej w negatywny sposób. Dziecko kocha oboje rodziców, a w sytuacji rozwodu jest rozdarte między tymi dwiema miłościami. Niezwykle istotne jest danie mu „przyzwolenia” na przywiązanie do drugiego opiekuna. Nie można zmuszać go do nielojalności. Nawet w sytuacji ostrego konfliktu między byłymi małżonkami obowiązkiem każdego z rodziców jest zachowanie szacunku i wręcz zachęcanie malca do utrzymywania więzi zarówno z mamą, jak i z tatą.

 

   Choć rozwód i ustalanie jego warunków to sprawy dotyczące całej rodziny, powinny być dyskutowane tylko pomiędzy partnerami. Kiepskim pomysłem jest rozmawianie z dziećmi na temat finansowych lub emocjonalnych aspektów rozstania, a także braku zgodności w kwestiach związanych z podziałem opieki. Jeśli o to pytają, należy udzielać im krótkich odpowiedzi, a przede wszystkim uspokajać, zapewniając, że rodzice na pewno dojdą ze sobą do porozumienia.

   Kolejną bardzo ważną sprawą jest autentyczność relacji. Co to oznacza? Kiedy dziecko mieszka z ojcem pod jednym dachem, widuje go zarówno podczas lepszych, jak i gorszych dni. Choć rodzice powinni trzymać swoje emocje na wodzy (to znaczy: nie wybuchać w obecności dziecka, by nie zaburzać jego poczucia bezpieczeństwa), z pewnością niejednokrotnie pokazują mu się z różnych stron. Dziecko ma świadomość, że rozstanie z osobą, z którą jeszcze do niedawna tworzyło się rodzinę, nie należy do łatwych doświadczeń. Po co ukrywać przed nim smutek i rozgoryczenie? Nie chodzi o epatowanie uczuciami lub próby zwabienia syna lub córki „na litość”. Autentyczność polega na odważeniu się na to, by być złym lub smutnym, ale też szczęśliwym, radosnym. Dziecko tym samym otrzymuje możliwość zrozumienia i identyfikowania się z tymi emocjami oraz współczucia. Kiedy rodzic jest naprawdę zadowolony, jemu również łatwiej jest odczuwać zadowolenie. Nie trzeba także na siłę unikać konfliktów z latoroślą. Rodzic ma prawo wyznaczać mu granice, tłumaczyć, co mu wolno, a czego nie. Rezygnacja z wychowania nie jest dobrym pomysłem na pozytywne relacje z potomstwem, które potrzebuje stabilności i poczucia bezpieczeństwa. To ostatnie zapewni mu ciągłość i przewidywalność w życiu codziennym: te same co w „drugim domu” pory posiłków i chodzenia spać oraz obowiązki domowe.

   Niezależnie od tego, czy ojciec mieszka blisko matki (co z pewnością ułatwiłoby mu częste i regularne spotkania z dzieckiem), czy też daleko, powinien postarać się o to, by w jego mieszkaniu znalazł się kąt tylko dla dziecka. Takie rozwiązanie okazuje się pomocne nie tylko w przypadku opieki naprzemiennej, ale również przy normalnych kontaktach. Własny pokój lub choćby trochę miejsca w domu taty da maluchowi poczucie stabilności i przynależności, które przydadzą się szczególnie wtedy, gdy ojciec założy nową rodzinę.

   No właśnie – czy należy czuć wyrzuty sumienia, gdy w życiu rozwiedzionego ojca pojawi się nowa kobieta? Oczywiście, że nie, ale warto zachować pewien odstęp między rozstaniem z matką dziecka, a zamieszkaniem z kolejną partnerką lub zdecydowaniem się z nią na wspólne potomstwo.

 

    Pozwólmy emocjom opaść, ostygnąć, a dopiero, gdy najtrudniejszy okres minie, powoli wprowadzajmy nowe osoby do swojego życia. Pamiętajmy, że latorośle z rozbitych rodzin doświadczyły już aż nadto zmian w swoim życiu – kolejne przeprowadzajmy więc z rozwagą. Nie pozwalajmy jednak dzieciom decydować o kolejnych związkach rodziców. Zarówno pociechy, jak i nowi partnerzy muszą mieć swoje własne miejsce w życiu byłych małżonków.

 

   Zanim syn lub córka poznają nową miłość taty, warto, by o kolejnej relacji dowiedziała się ich mama. Może ona mieć obawy lub odczuwać niepewność w związku z nieznajomą osobą, która będzie spędzała czas z jej dzieckiem. Są to normalne i zrozumiałe emocje, wymagające spokojnej rozmowy i spokojnych ustaleń, a nie okrywania sprawy tajemnicą. Jeśli dziecko dowie się o nowym związku ojca pierwsze, zapewne prędzej czy później powie o tym swojej mamie. Jeśli jej reakcja będzie burzliwa i emocjonalna, może odbić się na nim w negatywny sposób: wywołać poczucie winy i wrażenie, że w jakiś sposób zdradziło tatę. Nie należy również wymuszać i przyspieszać nawiązania więzi z nowymi członkami rodziny. Wiele dzieci ma pewne opory przed nieznaną sytuacją i należy pozwolić im na uporanie się z tym procesem w swoim czasie. W takim momencie nie zapominajmy o spędzaniu z dzieckiem czasu sam na sam, tak, jakby nic się nie zmieniło. Dziecko, które przychodzi do pełnego domu jedynie raz na jakiś czas, może się w nim czuć obco, jak intruz. Dlatego właśnie tak ważne jest zorganizowanie mu własnego kąta oraz poświęcanie mu czasu i uwagi.

   A co z ewentualnym nowym partnerem byłej żony? Jak poradzić sobie z myślą, że inny mężczyzna uczestniczy nie tylko w jej życiu, ale również w życiu wspólnego dziecka, prawdopodobnie spędzając z nim więcej czasu niż ojciec? Z pewnością nie jest to łatwa sytuacja, ale nie należy okazywać zazdrości i wpływać na decyzje byłej partnerki. Należy jedynie mieć zaufanie zarówno do niej, jak i jej nowej rodziny. Warto spojrzeć na sprawę z nieco innej perspektywy: im więcej osób w otoczeniu dziecka, tym więcej otrzyma ono życzliwości, miłości i opieki. Zwłaszcza jeśli kontakty ojca z dziećmi są sporadyczne (z różnych powodów), należy docenić, że w ich życiu pojawił się nowy, męski wzorzec oraz obiekt identyfikacji.

   Niektórym może się wydawać, że tych zasad jest zbyt dużo i łatwo będzie się w nich pogubić. Nic bardziej mylnego: najważniejsze jest nieustanne kierowanie się dobrem dziecka. To dążenie może być wyrażane na wiele różnych sposobów, a wiele zależy od konkretnej sytuacji i tego, co podpowiada nam intuicja. Jego potrzeby, pragnienia oraz ewentualna krzywda zawsze powinny być ważniejsze niż własne emocje i słabości. Pamiętajmy, że dziecko jeszcze nie ma rozwiniętych mechanizmów obronnych. Dopiero poznaje świat, uczy się reguł nim rządzących. Z powodu różnego rodzaju zniekształceń poznawczych może przyjąć na siebie winę za rozstanie rodziców. Należy być na to bardzo czujnym i robić, co w naszej mocy, by nie dopuścić do takiej reakcji. I przez cały czas pozostawać z nim w stałym kontakcie – dziecko musi wiedzieć, że w każdej chwili może zadzwonić do taty, wyżalić mu się, podzielić smutkami i radościami. Jeśli dotrzymamy tych warunków, możemy być pewni, że ułożymy swoje kontakty rodzinne najlepiej, jak to możliwe.